środa, 29 stycznia 2014

Rozdział 16

Dni mijały nieubłaganie szybko. Od ostatniego konkursu minęły już dwa miesiące. Tak cholernie tęskniłam za skokami. Ten czas wykorzystałam na naukę i solidne treningi. Moim celem numer jeden jest tegoroczny Wimbledon i za wszelką cenę będę chciała go osiągnąć.
Zegarek na mojej szafce wskazywał 9:00. Kątem oka zauważyłam, że obok stoi moja ostatnia zdobyta nagroda, a więc trofeum za zwycięstwo portugalskiego turnieju w Oeiras.
Odsłoniłam zasłony i otwierając okno wpuściłam do pokoju troszkę świeżego powietrza. Lekki wiosenny wiaterek owiewał moją twarz i włosy. Nad Zakopanem widniało błękitne niebo, na którym odbijały się złote promienie słońca.  Po śniegu nie było już śladu. W końcu mamy maj, a więc jeden z najpiękniejszych wiosennych miesięcy. 
Po kilku minutach podziwiania zakopiańskich widoków, zeszłam do kuchni, gdyż mój brzuch dał o sobie znać domagając się jakiegoś posiłku. Rodziców jak zazwyczaj nie było już w domu. Na szczęście mama o mnie pomyślała i na stole czekały przepyszne wiosenne kanapki. Wyciągnęłam z szafki mój ulubiony kubek i zrobiwszy sobie herbatę zasiadłam do konsumpcji posiłku. Po obfitym śniadanku postanowiłam rozłożyć się przed telewizorem. Dziś miałam dzień wolny od jakiegokolwiek treningu. Trener stwierdził, że należy mi się krótki odpoczynek, gdyż dopiero wczoraj wróciłam z męczącego turnieju. Z pilotem w ręku leżałam  na kanapie przeglądając telewizyjne kanały. Jak na złość nie znalazłam nic ciekawego. Moją uwagę przykuł program informacyjny, w którym to mówili o charytatywnym meczu siatkówki, w którym swój udział biorą skoczkowie narciarscy. Tak, chłopcy dziś rano mieli wyruszyć do Szczecina. Podobało mi się w nich to, że bardzo chętnie biorą udział w różnego rodzaju akcjach charytatywnych. Mimo tylu kilometrów, które dzielą Zakopane od Szczecina z uśmiechem na twarzy zgodzili się wziąć udział w meczu dla Hospicjum.
- To ty jeszcze nie gotowa! – do mojego mieszkania jakby nigdy nic wparowała Gośka.
- Gosia czy Tobie to wiosenne słoneczko przypadkiem nie zaszkodziło? – zapytałam z ironią.
- Bardzo śmieszne wiesz. Zbieraj się – zakomunikowała.
- Ale, o co chodzi? – zapytałam ze zdziwieniem, w końcu nadal nie znałam celu wizyty mojej przyjaciółki.
- No jak to, o co? Idziemy na zakupy – odparła zganiając mnie z łóżka – Daje Ci dziesięć minut – rzuciła, gdy opuszczałam salon, aby przygotować się do wyjścia.
Nie miałam siły na dyskusje z Gośką. To typ osoby, która nigdy nie da za wygrana. Jak się na coś uprze musi to osiągnąć. Chociaż z drugiej strony propozycja dziewczyny nie była zbyt głupia.
Udałam się do łazienki, gdzie zrobiłam lekki makijaż. Przeczesałam włosy i związałam je w luźnego kucyka. Na siebie postanowiłam założyć krótkie dżinsowe spodenki oraz biały top. Na nos założyłam ciemne okulary, gdyż słońce dawało o sobie znać.
- No w końcu – wykrzyknęła Gośka widząc, że kieruję się w stronę drzwi.
- Dokąd idziemy? – zapytałam przyjaciółki zakładać na nogi wygodne trampki.
- Krupówki? – zaproponowała.
Pokiwałam twierdząco głową na znak, że się zgadzam. Na zewnątrz było naprawdę ciepło. Jak na maj temperatura była bardzo wysoka.
- Karolina patrz, jakie ciacha – Gośka charakterystycznie poruszała brwiami patrząc w kierunków dwóch chłopaków stojących nieopodal – Choć zagadamy – dodała.
Byłam kompletnym przeciwieństwem Gosi. Ona przebojowa z mnóstwem pomysłów, a ja nieśmiała, której marzeniem jest spędzenie swojego życia w góralskiej chatce przy dużym kominku. Jednak obie rozumiałyśmy się nawzajem jak nikt inny.
- Cześć dziewczyny – wspomniani wcześniej faceci chyba wpadli na ten sam pomysł, co Gośka.
- Cześć – odpowiedziała szybko moja towarzyszka z dużym uśmiechem na twarzy.
- Jestem Emil, a to Mateusz – niższy z dwójki wskazał ręką na kolegę
- Ja się nazywam Gosia, a moja przyjaciółka to Karolina – Gośka nie pozostała dłużna chłopakom i podała im nasze imiona.
- Zapraszamy na kawę – z uśmiechem zaproponował Mateusz.
- Bardzo chętnie – Gośka pociągnęła mnie za rękę w kierunku, w którym zmierzali nasi nowo poznani koledzy, jeśli tak można o nich powiedzieć.
- Co ty wyprawiasz – szepnęłam w stronę przyjaciółki.
- No jak to, co, chyba należy się nam coś od życia – uśmiechnęła się przyspieszając tempo.
- Jasne – odburknęłam z widocznym sarkazmem w głosie.
- Może tutaj – Emil zatrzymał się przed jedną z zakopiańskich kawiarni.
- Może być – rzuciłam wchodząc do środka. Nie lubiłam zbytnio tego miejsca, ale nie chciałam tego okazywać. Usadowiłam się przy jednym ze stolików czekając na moich towarzyszy, którzy poszli po kawę.
- Latte z bitą śmietaną i orzechami dla pani – Mateusz stanął przede mną ze szklanką napoju.
- Nie chcę być niemiła, ale nie lubię orzechów – zwróciłam się do chłopaka podającego mi kawę – Przepraszam – dodałam widząc jego zmieszaną minę.
- To w takim razie zamówię ci z cynamonem – zaproponował.
- Nie dziękuję, może najlepszym rozwiązaniem będzie zwykłe espresso – powiedziałam nieśmiało bojąc się, że Mateusz znów wymyśli coś, czego ja dosłownie nienawidzę.
- Dziękuję- odpowiedziałam, gdy tym razem to kelner dostarczył mi zamówioną kawę.
- Jesteście z Zakopanego? – Gośka z ciekawością zapytała chłopców.
- Tak – odpowiedzieli niemal równocześnie.
Znudzona siedziałam przy stoliku obserwując rozmowę Gośki z Emilem, którzy chyba wpadli sobie w oko. Ja jakoś nie miałam ochoty zawierać nowych znajomości.
- Ładnie wyglądasz – zwrócił się do mnie Mateusz zamieniając się z Gośką miejscami.
 No ładnie moja przyjaciółka kolejny raz mnie zostawia z obcym facetem przeszło mi przez myśl. Gośka widząc moją minę rzuciła mi tylko przepraszające spojrzenie.
- Tak? – postanowiłam odpowiedzieć na wcześniej wypowiedziane zdanie chłopaka.
- Opowiesz mi coś o sobie? – zapytał Mateusz.
- Wiesz nie mam zbyt wiele do opowiedzenia. Po prostu jestem zwykłą dziewczyną i tyle – zakończyłam.
Nawiązanie ze mną kontaktu jest trudne. Udaje się to tylko nielicznym. Od zawsze byłam zamknięta na nowe znajomości, a ten stan pogorszył się jeszcze po nieudanym związku z Wojtkiem.
- A pracujesz gdzieś czy jeszcze się uczysz –zapytał po chwili ciszy, która między nami zapanowała,
- Chodzę do liceum, a Ty – zwróciłam się do towarzysza.
- Ja też – odparł z uśmiechem.
- Masz jakieś sprecyzowane zainteresowania – zapytałam Mateusza nie mogąc znaleźć jakiegoś sensownego pytania.
- Gram trochę w koszykówkę, którą się interesuje, a tak po za tym to nic – dodał.
- Ja gram w tenisa – uśmiechnęłam się do bruneta.
- Naprawdę? – zapytał z uśmiechem.
Pokiwałam twierdząco głową.
Korzystając z okazji, że Gośka popatrzyła w moim kierunku, dałam jej do zrozumienia, że chciałabym opuścić już kawiarnie. Na szczęście przyjaciółka zrozumiała mój znak i grzecznie powiedziała chłopakom, że musimy już wracać.
- Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś się spotkamy – powiedział Mateusz puszczając mi oczko.
Jego propozycję skwitowałam tylko lekkim uśmiechem.
- Karolina, jeśli tak będziesz się zachowywała nigdy nie znajdziesz sobie chłopaka – oznajmiła Gośka zaraz po opuszczeniu kawiarni.
- Mówię Ci po raz kolejny. Nie szukam chłopaka! – zakomunikowałam przyjaciółce
Gośka najwyraźniej odpuściła, gdyż zmieniła temat naszej rozmowy. Skierowałyśmy się w stronę Krupówek, gdyż to one miały być pierwszym celem naszej wyprawy.
 - Karolina mogę Cie o coś spytać? - Gośka wbiła wzrok w swoje buty, co było dowodem na to, że ma do powiedzenia coś niezbyt łatwego.
- Przecież wiesz, że możesz mi powiedzieć o wszystkim - ciepło uśmiechnęłam się sie do przyjaciółki - O co chodzi ? - dodałam.
- Karolina, bo ja chyba się zakochałam - Gosia w końcu na mnie popatrzyła.
- Chyba nie chcesz mi powiedzieć, ze w Emilu ? - Niemal wykrzyczałam te słowa słysząc problem towarzyszki - Przecież wy znacie sie zaledwie od... -przez chwile się zawahałam - Od godziny? - stwierdziłam bardziej pytając.
- Nie wiesz, że jest takie coś jak miłość od pierwszego wejrzenia? - stwierdziła z przekorą.
Ta dziewczyna coraz bardziej mnie zadziwia. Zgadzam sie w bajkach taka miłość jest jak najbardziej w porządku, ale niestety jak nazwa wskazuje to tylko bajka.
- Gosiu może bardziej zauroczenie. - stwierdziłam.
- Nie wiem, co to jest, ale ja juz go lubię! - Goska prawie pisnęła i pogoniła w stronę naszego ulubionego stoiska. Z uśmiechem pokiwałam głową. Ona ma sto myśli na minutę pomyślałam.
 - Kala zobacz! - krzyknęła trzymając w reku prześliczną chustę zdobioną delikatnym kwiatowym wzorkiem.
- Prześliczna!
- No proszę, cóż za miłe spotkanie – usłyszałam za sobą ten jakże znany mi głos. Drwiący. Nieznający żadnych skrupułów. Odwróciłam się za siebie i ujrzałam JĄ.
Dziewczynę, która zniszczyła życie moich przyjaciół.
Dziewczynę, która odgrażała się, że mnie zniszczy.
Dziewczynę, której jednym słowem nienawidziłam.
- Czego chcesz – warknęłam do Nikoli.
- Myślałaś, że o tobie zapomniałam? Co? – odparła ze stoickim spokojem – O nie, moja droga. Tak łatwo nie będzie – rzuciła i nachylając się nade mną szepnęła – Pilnuj znajomych. To takie małe ostrzeżenie! –blondyna odeszła w stronę chłopaka, który z wielkim uśmiechem na twarzy przysłuchiwał się naszej konwersacji.
- Wystarczy Nikola, spokojnie – powiedział z uśmiechem chłopak.
Chłopak? Chwila ja go znam! To WOJTEK !!

Wojtek !
Wojtek !!
Wojtek !!!

To słowo dźwięczało w mojej podświadomości. Skąd oni się znają? Co oni chcą zrobić? W mojej głowie z każdą sekundą namnażało się coraz to więcej pytań. 
Z drżącymi dłońmi i mocno bijącym sercem stałam patrząc na oddalającą się parę, która zadowolona z zakończonego sukcesem działania z uśmiechem na twarzy, upuszczała najbardziej zaludnioną zakopiańską ulicę, znikając mi z punktu widzenia.
Tak cholernie się ich bałam. Wiedziałam, że prędzej czy później dopną swojego. Bałam się o siebie, rodzinę i przyjaciół. W tym momencie chciałam tylko jednego. Znaleźć się w moim przytulnym pokoju i pozwolić wszystkim łzom wydostać się na zewnątrz.
__________________________________________________________________________________________________________________________

Przybywam do Was z nowym rozdziałem.
Osobiście nie jestem z niego zadowolona. Mam jednak nadzieję, że kolejne będą mnie satysfakcjonowały.

Chciałam Wam bardzo podziękować za miłe słowa, które zostawiłyście w komentarzach pod piętnastką. Naprawdę nie mogę zrobić nic innego jak tylko Wam podziękować. Nawet nie wiecie jak ważne są dla mnie wszystkie Wasze opinie.
Dziękuję !

P.S. Przepraszam za brak moich komentarzy pod Waszymi opowiadaniami. Jestem w trakcie nadrabiania zaległości. Na pewno skomentuję wszystko ! :)
Pozdrawiam Was gorącą :))

Do Igrzysk już tylko:

trwa inicjalizacja, prosze czekac...

17 komentarzy:

  1. Mały błędzik na końcu się skradł na zasadzie nie "łzą" tylko "łzom" kochana :)
    Rozdział długi, a końcówka przypomniała mi, że to by było zbyt piękny, żeby mogło być prawdziwe. Zawsze w opowiadaniach muszą się pojawić postacie, które będą chciały zniszczyć wszystko. Mam jednak nadzieję, że bohaterka się nie da!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za zwrócenie mi uwagi :)) Już poprawione !
      Przecież bez złych postaci życie byłoby nudne, także ktoś musiał dostać tą rolę :D

      Dziękuję za komentarz :))

      Usuń
  2. Tym razem smutno, bo nie było skoczków. Ale oni się spotkają wcześniej niż na LGP, prawda? I mam nadzieję, że żadne Wojtki nie namieszają za bardzo.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiedziałam, że Nikola wróci... ale, że z Wojtkiem... no robi się ciekawie:)
    Mam nadzieję, że wszystko się dobrze skończy.
    Pozdrawiam i zapraszam na orlykruczka.blog.pl
    fanka;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz !! :))
      Obiecuję przeczytać Twoja historię :)

      Usuń
  4. Jestem i ja. Rozdział świetny i długi. Na początku to zazdrościłam Karolinie, że może ot tak poleżeć przed telewizorem. Też bym tak chciała, ale niestety szkoła, szkoła i zajęcia pozaszkolne.
    Środek jak z bajki. Cud, miód ... coś tam dalej było. I to wyznanie Gośki. Zakochała się w chłopaku, którego poznała tego samego dnia. Miłość od pierwszego wejrzenia istnieje, bo jej doświadczyłam sama. Niestety nie spełniona, a ja dalej cierpię, bo go co dzień widzę. Ahh ...
    Do tej pory miałam uśmiech na twarzy. Znikł mi gdy do gry weszła Nikola. Nie lubię osób z imieniem Nikola. Znam ich kilka i ich nie cierpię. Ale wracając do opowiadania ... Skąd ona zna Wojtka??? W szoku normalnie jestem. Ja ich się zaczęłam bać. Ja na miejscu Karoliny pobiegłabym do domu nie patrząc na przyjaciółkę. A płacz w miejscu nie jest zły. W sumi to ja płakałam w kinie, ale na tym filmie nie ma wzruszających scen!!! Nie dziwię się mojej koleżance, która się ze mnie śmiała.
    Ale się rozpisałam. Oczywiście czekam na nexta, u mnie rozdział się tworzy, więc powinien niedługo być. Kończę już.
    Pozdrawiam kochaniutka :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za tak wylewną opinię !! :))
      Nikole wcale nie są nie dobre. Może zdarzają się wyjątki :D
      Nasza para ,,zła" poznała się w kawiarni podczas niezbyt miłej konwersacji bohaterki z Nikolą ( Rozdział 9 ).
      Również pozdrawiam ;*

      Usuń
  5. świetne :3 czekam na następny <33

    OdpowiedzUsuń
  6. ale ta Karolina jest niedobra.
    wrr.
    Ten Mateusz naprawdę wydawał się być miłym chłopakiem.
    No ale cóż...ją chyba ciągnie do kogoś innego, nie? ;>

    No a ta ostatnia część mnie przeraziła.
    Bo cokolwiek ta Nikola wymyśli, to będzie coś złego. I boję się o Karolinę.
    I o Gosię. I o Maćka. I o wszystkich.
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm zastanawiam się co mam odpowiedzieć na Twój komentarz :D
      Powiem tyle Karoliny nie da się zrozumieć !
      A Nikola? Ona się jeszcze pojawi :D

      Usuń
  7. Jejkoo jak się cieszę, że wróciłaś ! *.* :*

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajne :) Zapraszam http://whenweflyfanfiction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Ufff.... troszkę mi zabrało, żeby to wszystko nadrobić. Przepraszam za brak komentarzy pod poprzednimi, ale cierpię na brak takich ilości czasu xD
    Rozdział świetny, bardzo dobrze, że to kontynuujesz, bo dzieje się tu, oj dzieje się.
    Karolinę chyba rzeczywiście ciągnie do kogoś innego, i żaden zwyczajny Mateusz nie jest już w stanie zrobić na niej wrażenia.
    Nikolę to ja najchętniej bym zwyzywała od najgorszych. No i ten Wojtek.
    Niepokoję się nieco o dalsze losy bohaterów, ale cóż... pozostaje jedynie wierzyć, że Karolinka to silna i twarda dziewczyna, i nie da się tak łatwo ;**

    OdpowiedzUsuń