Po dwóch konkursach indywidualnych
nadszedł czas na zawody drużynowe. Emocje po złocie Kamila troszkę opadły, ale
wszyscy nadal są w wielkiej euforii. Jednak dziś należy odłożyć wszystkie myśli
na bok i walczyć. Walczyć o medal drużynowy, który ukoronowałby świetny występ
chłopaków tutaj w Predazzo.
- Karolina możesz na chwilę do mnie podejście - usłyszałam głos wujka, który był skierowany do mnie.
- Tak? - zapytałam podchodząc do Kruczka.
- Nieubłaganie nadchodzi koniec Mistrzostw. Mam troszkę pracy, więc mogłabyś przepisać i wydrukować plan treningowy na następny tydzień. A później przedstawić go chłopcom? - zapytał wręczając mi teczkę.
- No pewnie- odpowiedziałam i udałam się do gabinetu Łukasza.
Wolałam, jak zresztą wszystkie moje obowiązki wykonać to od razu, czym szybciej zacznę tym szybciej skończę. A przecież popołudniu jest konkurs.
Na szczęście nie miałam tak dużo pisania, wszystko poszło mi szybko i sprawnie. Wydrukowałam potrzebną ilość egzemplarzy. Treningi nie zapowiadały się tak męcząco. Widocznie trener stwierdził, że należy dać chłopcom chwilę wytchnienia po udanych występach we Włoszech. Kartki dla sztabu zostawiłam na biurku, a pozostałe postanowiłam osobiście dostarczyć skoczkom. Nie musiałam ich długo szukać. Prawie Wszyscy siedzieli w pokoju Żyły i Kota. Bez pukania wparowałam do środka.
- Pukać to nie łaska - wykrzyknął Maciek nie odwracając głowy od telewizora
- Nie- odpowiedziałam.
- A to Ty? - brunet z zdenerwowaniem odwrócił twarz w moją stronę - Myślałem, że to Titus tu lezie - dodał.
- A to do kolegi z kadry ładnie się tak odnosić - spytałam nadal stojąc w drzwiach.
Zmieszanego Maćka uratował Mustaf, który kazał mi wejść do środka. Rzuciłam im na stół plan treningowy, szepnęłam kilka słów o planach na przyszły tydzień i wyszłam z pokoju.
- Co za dzieci!- skwitowałam ze śmiechem ich zachowanie opuszczając pomieszczenie.
- Karolina możesz na chwilę do mnie podejście - usłyszałam głos wujka, który był skierowany do mnie.
- Tak? - zapytałam podchodząc do Kruczka.
- Nieubłaganie nadchodzi koniec Mistrzostw. Mam troszkę pracy, więc mogłabyś przepisać i wydrukować plan treningowy na następny tydzień. A później przedstawić go chłopcom? - zapytał wręczając mi teczkę.
- No pewnie- odpowiedziałam i udałam się do gabinetu Łukasza.
Wolałam, jak zresztą wszystkie moje obowiązki wykonać to od razu, czym szybciej zacznę tym szybciej skończę. A przecież popołudniu jest konkurs.
Na szczęście nie miałam tak dużo pisania, wszystko poszło mi szybko i sprawnie. Wydrukowałam potrzebną ilość egzemplarzy. Treningi nie zapowiadały się tak męcząco. Widocznie trener stwierdził, że należy dać chłopcom chwilę wytchnienia po udanych występach we Włoszech. Kartki dla sztabu zostawiłam na biurku, a pozostałe postanowiłam osobiście dostarczyć skoczkom. Nie musiałam ich długo szukać. Prawie Wszyscy siedzieli w pokoju Żyły i Kota. Bez pukania wparowałam do środka.
- Pukać to nie łaska - wykrzyknął Maciek nie odwracając głowy od telewizora
- Nie- odpowiedziałam.
- A to Ty? - brunet z zdenerwowaniem odwrócił twarz w moją stronę - Myślałem, że to Titus tu lezie - dodał.
- A to do kolegi z kadry ładnie się tak odnosić - spytałam nadal stojąc w drzwiach.
Zmieszanego Maćka uratował Mustaf, który kazał mi wejść do środka. Rzuciłam im na stół plan treningowy, szepnęłam kilka słów o planach na przyszły tydzień i wyszłam z pokoju.
- Co za dzieci!- skwitowałam ze śmiechem ich zachowanie opuszczając pomieszczenie.
~*~
Czas mijał nieubłaganie. Nim się
zorientowaliśmy rozpoczynał się już konkurs. Na trybunach było tysiące kibiców
z biało czerwonymi flagami w rękach. Pogoda dopisywała. Przy skoku każdego z
naszych zawodników wraz z całym sztabem ściskaliśmy mocno kciuki i niemal bez
ruchu obserwowaliśmy skoczków. Emocje były niewyobrażalne. Z każdym skokiem
napięcie coraz bardziej się podnosiło. Przyszedł czas na pierwszy skok Maćka.
Brunet sprawdził wiązania poprawił okulary i był już gotowy do skoku. Po
pozytywnym znaku od trenera ruszył w dół rozbiegu. Wyszedł z progu i wzbił się
w powietrze. Niestety w skoku Macieja zabrakło tego błysku. Widać było, że
chłopak był na siebie zły. Bez słowa udał się przygotować do drugiej serii. Po
pierwszej kolejce plasowaliśmy się na piątej pozycji.
W natłoku emocji kolejno przyglądałam się skokom następnych skoczków. Przyszedł czas na skok Andersa Bardala. Tym samym zaczęła się kombinacja z belkami. Spiker oznajmił, że na prośbę Alexandra Stöckla rozbieg dla Bardala zostaje skrócony. Norweg oddał jednak długi studwudziestoośmiometrowy skok. Pierwsza seria zakończyła się dla nas lepiej niż zaczęła. Po pięknym skoku Kamila zakończyliśmy pierwszą część zmagań na czwartym miejscu. Teraz pozostali nam tylko czekanie na wznowienie zawodów.
- Kamil bardzo dobrze jak pozostali się sprężą możemy liczyć się w walce o medale - podsumowałam pierwszą serię w wykonaniu naszych chłopców.
- Wydaje mi się, że na pewno lepszy skok odda Maciek. Stać go na więcej - oznajmił Kacper poprawiając swoje rękawiczki, które zsuwały się mu z dłoni.
- A tak dokładnie to ile punktów tracimy do Norwegów? - zapytała Gosia.
- Dziewięć- Krzysiek zerknął na tablet z relacją live.
Po kilku minutach spiker oznajmił, że rozpoczyna się druga seria. Pierwszy z Polaków na belce zasiadł oczywiście Maciek. Drugi skok był znacznie dłuższy od poprzedniego. Skoczek podszedł do naszego towarzystwa stojącego przy barierkach.
- Brawo Maniek- krzyknęłam z zadowoleniem do bruneta.
- Nie wiem, z czego się tu można cieszyć. Zepsułem pierwszy skok - odpowiedział.
- Ale za to drugi był świetny - rzuciłam jeszcze, gdy od nas odchodził, aby się przebrać.
Maciej posłał mi tylko jeden ze swoich uroczych uśmiechów, od których chyba każdemu miękną kolana.
- I tak ma być. Uśmiech jest potrzebny - skwitowałam.
W natłoku emocji kolejno przyglądałam się skokom następnych skoczków. Przyszedł czas na skok Andersa Bardala. Tym samym zaczęła się kombinacja z belkami. Spiker oznajmił, że na prośbę Alexandra Stöckla rozbieg dla Bardala zostaje skrócony. Norweg oddał jednak długi studwudziestoośmiometrowy skok. Pierwsza seria zakończyła się dla nas lepiej niż zaczęła. Po pięknym skoku Kamila zakończyliśmy pierwszą część zmagań na czwartym miejscu. Teraz pozostali nam tylko czekanie na wznowienie zawodów.
- Kamil bardzo dobrze jak pozostali się sprężą możemy liczyć się w walce o medale - podsumowałam pierwszą serię w wykonaniu naszych chłopców.
- Wydaje mi się, że na pewno lepszy skok odda Maciek. Stać go na więcej - oznajmił Kacper poprawiając swoje rękawiczki, które zsuwały się mu z dłoni.
- A tak dokładnie to ile punktów tracimy do Norwegów? - zapytała Gosia.
- Dziewięć- Krzysiek zerknął na tablet z relacją live.
Po kilku minutach spiker oznajmił, że rozpoczyna się druga seria. Pierwszy z Polaków na belce zasiadł oczywiście Maciek. Drugi skok był znacznie dłuższy od poprzedniego. Skoczek podszedł do naszego towarzystwa stojącego przy barierkach.
- Brawo Maniek- krzyknęłam z zadowoleniem do bruneta.
- Nie wiem, z czego się tu można cieszyć. Zepsułem pierwszy skok - odpowiedział.
- Ale za to drugi był świetny - rzuciłam jeszcze, gdy od nas odchodził, aby się przebrać.
Maciej posłał mi tylko jeden ze swoich uroczych uśmiechów, od których chyba każdemu miękną kolana.
- I tak ma być. Uśmiech jest potrzebny - skwitowałam.
~*~
- A tamten, co znowu kombinuje z belkami?! - krzyczałam widząc, że Stöckl znowu obniża rozbieg tym razem dla Toma Hilde.
- Poczekaj za chwilę któryś z Norwegów obije bule i cały cyrk się skończy - Kacper mówił z przekonaniem w głosie.
Długo na to nie musieliśmy czekać. Hilde wylądował zaledwie na sto osiemnastym metrze.
- A nie mówiłem - Skrobot uniósł dumnie pierś, co wszyscy skwitowaliśmy głośnym śmiechem.
Jakby emocji było mało. Właśnie swoją drugą próbę miał wykonać Manuel Fettner. Wydawać by się mogło, że będzie to skok jak skok. Jednak nie, Manu zaraz po lądowaniu zgubił jedną nartę i do linii dojechał na jednej nodze!
- O rany! - wykrzyknęła Gośka.
- To było niezłe - dodałam - Ale nie zapominajmy, że jakby stracił równowagę Austriacy mogliby być za nami - oznajmiłam z nutką zawiedzenia w głosie.
- Karola! Nie wolno życzyć źle rywalom - oznajmił Stefek niczym opiekuńczy tatuś tłumaczący córeczce, że ta zabawka należy do innej dziewczynki.
Posłałam w stronę Stefka ciepły uśmiech - Ja tylko żartowałam.
Na telebimie pokazano właśnie Alexandra Pointnera, który gratulował swojemu podopiecznemu znakomitego wyczynu. Z mocno ściśniętymi kciukami oczekiwaliśmy na skok Kamila.
Nadeszła kolej Polaka, ku radości Polskich kibiców mimo obniżonego rozbiegu poszybował na 130 metr.
- Pięknie- wykrzyknęliśmy równocześnie.
- Zobaczymy, co zrobią pozostali - dodał Titus.
Niestety mimo świetnego skoku Kamila i pozostałej drużyny zostaliśmy sklasyfikowano na czwartym miejscu.
- Nosz kurwa. Pół metra do podium - nie potrafiłam tłumić w sobie emocji.
Wśród polskich kibiców słyszałam różne komentarze. Jedni cieszyli się z doskonałej walki, drudzy przeklinali na wszystkie strony, jeszcze inni mieli pretensje, że noty dla Manuela powinny być niższe. Wszyscy przeszliśmy na drugą stronę bandy i znaleźliśmy się koło naszych skoczków. Chłopcy ze spuszczonymi głowami udzielali właśnie wywiadu dla polskiej telewizji. Ni stąd, ni z owad zauważyłam przede mną dziennikarza TVP.
- Jak oceniasz dzisiejszy konkurs? - zadał mi pytanie podstawiając mikrofon. Przez chwilę stałam zszokowana jego pytaniem skierowanym do mnie, ale po kilku sekundach ocknęłam się i odpowiedziałam na jego pytanie - Konkurs był naprawdę na wysokim poziomie. Emocji nie brakowało. Oczywiście niedosyt jest, bo do podium zabrakło nam zaledwie osiem dziesiątych punktu, czyli pół metra, ale chłopcy walczyli naprawdę najlepiej jak potrafili. Dali z siebie wszystko.
- Ale nie boli to, że zabrakło nam tylko, jak wcześniej powiedziałaś pół metra? - pytał dalej.
- Wiadomo nikt z nas nie tryska teraz radością, ale lepiej przegrać podium o osiem dziesiątych punktu niż sto. Pokazuje nam to, że mamy naprawdę mocną drużynę, która może walczyć o wszystko - podsumowałam.
- W takim razie dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję bardzo- uśmiechnęłam się i odeszłam od dziennikarza.
W oddali zauważyłam biegnącego w naszą stronę Kruczka. Słuchajcie jury robi miting. Mamy brąz - krzyczał podchodząc w naszą stronę.
Wszyscy zaczęliśmy się cieszyć jak małe dzieci. Nasze zapały przerwał jednak Maciej
- Spójrzcie na tablicę wyników - powiedział spokojnie brunet.
Wszyscy jak na komendę odwróciliśmy się we wskazanym przez skoczka kierunku. Niestety obok nazwy naszego kraju nadal widniała czwórka.
- Tak w ogóle to, kto zauważył tą pomyłkę? - spytałam wujka, by przerwać tę niezręczną ciszę.
- Thomas Morgenstern, który jechał za Bardalem. Jednak wszyscy myśleliśmy, że błąd został skorygowany, a tu jednak nie. Niemcy złożyli protest. Zobaczymy, co z tego wyniknie - odpowiedział Łukasz, co chwilę zerkając na wyniki.
Nagle obok napisu POLAND pojawiła się duża trójka. W tym samym momencie spiker oficjalnie ogłosił, że mamy medal. Wszyscy popadliśmy w dziki szał. Nawet Maciek dał się ponieść tej euforii i wraz z nami skakał pod skocznią. Kątem oka zauważyłam Morgiego. Wyswobodziłam się z uścisku chłopców i popędziłam w stronę Austriaka.
- Dziękujemy - krzyknęłam rzucając się mu na szyję - Gdyby nie ty nikt nie zauważyłby tej pomyłki.
- Ej spokojnie. Ja tylko po pierwszej serii spojrzałem na wyniki i zauważyłem, że Anders Bardal dostał tyle samo punktów za bramkę startową, co ja. Tyle tylko, że ja skakałem z niższej, więc nie mogliśmy być ocenieni tak samo. Byłem zdziwiony różnicą szesnastu punktów między nami - wytłumaczył Thomas z wielkim uśmiechem na ustach.
- Naprawdę Ci dziękujemy - powiedziałam jeszcze raz i wróciłam do naszej ekipy.
- Scenariusz niczym z dobrego horroru - cały konkurs podsumował Kruczek.
- Najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło - dodała Ewa.
- Pamiętajcie o dziewiętnastej stąd jest odjazd na ceremonię - przypomniał Kruczek i udał się do dziennikarza, który właśnie chciał z nim porozmawiać, a nam nie pozostało nic innego jak cieszyć się ze zdobytego drużynowego medalu Mistrzostw Świata.
_______________________________________________________________________________________________________________________________
Na początku jeszcze raz chciałam Was najmocniej przeprosić.
Wiem rozdziały ostatnimi czasy ukazywały się tutaj bardzo rzadko. Było to
spowodowane brakiem czasu i chęci pisania. Mało tego moja babcia ciężko
chorowała na skutek, czego zmarła w ubiegłym tygodniu. Jakoś nie mogłam skupić
się na pisaniu.
Rozdział dedykuję ColorfulGirl. Dzięki rozmowie z nią dostałam powera na napisanie
nowego parta. Dziękuję kochana ;*
Mam nadzieję, że ktoś czekał tutaj jeszcze na nowość :)
Tradycyjnie zachęcam do komentowania. Dla Was to tylko chwila, a dla mnie ogromna motywacja.
Tradycyjnie zachęcam do komentowania. Dla Was to tylko chwila, a dla mnie ogromna motywacja.
Świetny rozdział :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie opisałaś zawody, no i trzecie miejsce Polski :D
Przykro mi z powodu śmierci twojej babci :(
Trzymaj się :)
Zapraszam na nowego bloga z recenzjami:
nasze--recenzje.blogspot.com
Pozdrawiam! ;D
Dziękuję za komentarz :) To chyba były jedne z najbardziej pamiętnych zawodów ubiegłego sezonu. Długo nie zapomnę tej emocjonalnej huśtawki :) Ooo blog z recenzjami. Chętnie wpadnę :D
UsuńCharlotte no pewnie, że ja czekałam na twój rozdział! <3
OdpowiedzUsuńI skarbuś moje szczere kondolencje! :(
Ale pomyśl sobie, że babcia się już nie męczy i spogląda na ciebie z nieba, mi to zawsze pomaga, ponieważ trzy lata temu też mi nagle zmarła babcia tak o i nie mogłam się z tym pogodzić. I kiedy mi jej brakuje to spoglądam w niego i tak sobie myślę, że uśmiecha się do mnie z góry ;)
Co do rozdziału jest cudowny! Nie ma się do czego przyczepiać, kto wie może i mnie się uda stworzyć złote szaleństwo po wygranej Kamila, a póki co mogę cię jedynie zaprosić na 5 do drugie opowiadanie!
Pozdrawiam cieplutko i weny! <3
http://dwa-swiaty-jedna-milosc.blogspot.com/
Ach wybacz, przecież mi skomentowałaś! :D
UsuńTo przez upały! xD
Dziękuję kochana za komentarz :) Z babcią miałam bardzo dobry kontakt. Mimo, że odeszła wiem, że patrzy na mnie z góry :) Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu. Twój opis konkursu w Predazzo będzie na pewno o niebo lepszy od mojego, także czekam na nowość u Ciebie :) A za zaproszenie i tak dziękuję. Z chęcią przeczytam jeszcze raz :D
UsuńRozdział jak zwykle świetny! Super, że Polska na 3 pozycji i jeszcze ta radość :)
OdpowiedzUsuńNaprawdę przykro mi z powodu babci.
Pozdrawiam i 3maj się! :*
Dziękuję :* Tak to były niezapomniane emocje. I po pięknej walce mamy ten upragniony medal :D
UsuńPrzykro mi z powodu twojej babci, ale wiedz, że ona jest koło ciebie choć jej nie widzisz. A co do rozdziału to świetny ... Wspaniały opis tej radości po zdobyciu brązowego medalu. Czekałam i czekać na kolejne party czekać będę ;) Zapraszam do mnie na: http://love-skijumpers.blogspot.com/ . Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńTak jakoś się trzymam. Najważniejsze jest pozytywne myślenie. Ona się nie męczy, a przy mnie cały czas jest tylko, że tam u góry :) Starałam się opisać te wszystkie emocje, byśmy mogli sobie to wszystko przypomnieć.
UsuńOch, to była radość jak się okazało, że mamy ten medal, nie? W dodatku tak bardzo zasłużony :)
OdpowiedzUsuńPrzykro mi z powodu babci i wszelkie braki nowych rozdziałów są całkowicie wybaczone!
Trzymaj się!
Dziękuję bardzo ;) Taak. Radość była. Moje serce przeżyło wtedy koszmar. Raz chciałam wszystkich pozabijać, a za chwilę płakałam ze wzruszenia :D Medal jak najbardziej zasłużony.
UsuńJejku *.*
OdpowiedzUsuńPiszesz świetne rozdziały kochana :*
Pierwsza seria - u mnie troszkę emocji
druga seria - moje emocje są większe
mamy 3 miejsce - ja szaleje w pokoju xD
Należało im się i dobrze, że ktoś zauważył, a co najważniejsze ZGŁOSIŁ błąd :)
Przykro mi z powodu Twojej babci ;(
Mam nadzieję, że się jakoś trzymasz :*
Czekam na kolejny rozdział :*
Tak daję radę. Wiem, że babcia spogląda na mnie z góry ;) Emocje były nie do opisania. Dobrze, że udało mi się przywrócić chociaż cząstkę Predazzo :D Pozdrawiam ;*
UsuńŚmierć kogoś bliskiego to według mnie chyba najgorsze co może spotkać człowieka :c
OdpowiedzUsuńCo do rozdziału to jest NIESAMOWITY! :D
Te cudowne zawody <3 Nigdy ich nie zapomnę :)
Pozdrawiam i ściskam moocno :*
Nawet nie wiesz jak się cieszę, że rozdział przypadł Ci do gustu :) Śmierć kogoś bliskiego boli. Teraz to wiem, ale jakoś się trzymam ;) Również pozdrawiam ;*
Usuńojej, biedna babcia :c
OdpowiedzUsuńświetny rozdział! :*
mam nadzieję, że wpadniesz do mnie. :c
hiddenloveee.blogspot.com
+ czekam na next. :)
Dziękuję Ci bardzo :)
Usuńsuper rozdział.
OdpowiedzUsuńWspomnienia wróciły ;) ach... po prostu bosko
pozdrawiam i życzę weny :)
Dziękuję ;) Cieszę się, że udało mi się przywołać te emocje.
UsuńRozdział jest napisany na wysokim poziomie, ahhh...te emocje :) Aż się łezka w oku kręci:)
OdpowiedzUsuń*.*
Powiem Ci kochana, że ja również po rozmowie z tobą znalazłam w sobie motywacje i napisałam kolejny rozdział, który dodam ju niebawem. Mam nadzieje, że nie rozmawiałyśmy po raz ostatni :)
Widzisz, a mówiłaś, że rozdziały są nudne. Nonsens! Są super emocje i te wyczuwalne iskierki między Karoliną, a Maćkiem :*
Thomas <3
Bardzo mi przykro z powodu Twojej babci, składam ci najszczersze kondolencje. [*]
Pozdrawiam Cię moja droga i życze kolejnych, świetnych rozdziałow. Aż do miliona :D
Dziękuję za piękny komentarz :) Nawet nie wiesz jak Twoje słowa mnie ucieszyły :) Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu. Tak, ja też mam nadzieję, że to nie była nasza ostatnia rozmowa. Jeszcze raz Ci dziękuję i czekam kochana na nowość u Ciebie ;*
UsuńZapraszam na mojego bloga o Maćku Kocie. Powracam :)
OdpowiedzUsuńhttp://chce-abys-zostal.blogspot.com/
A co do Babci, wiem co czujesz, tak samo miałam, gdy mój tato zmarł :)
Dziękuję ;)
UsuńJeej, super rozdział! ;) Czekam na następny, mam nadzieję, że szybko napiszesz.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie - http://gemsetmeczjanowicz.bloa.pl/
Pzdr :3
Dziękuję ;)
UsuńJa czekam na nowości zawsze! I świetnie, że się doczekałam :) Lubię czytać opisy zawodów, a jeszcze tak szczęśliwych dla Polaków tym bardziej!
OdpowiedzUsuńJeśli miałabym coś poradzić, to dbałość o interpunkcję. Niekiedy brakuje jakichś przecinków, kropkek itp. Nie wiem czy większość czytelników to zauważa tak jak ja, ale jeśli już piszesz bardzo dobrze, to czemu nie postarać się by było jeszcze lepiej?
U mnie też akcja jest w tej chwili w Predazzo, ale do konkursów jeszcze trochę zostało. Konkurs drużynowy będzie dopiero za kilka rozdziałów, ale jestem ciekawa jak Ci się spodoba mój opis ;)
http://i-am-tougher-than-the-rest.blogspot.com/
Ooo jak miło, że do mnie wpadłaś ;) Naprawdę się cieszę! Dziękuję bardzo za te spostrzeżenia. Postaram się jeszcze raz przejrzeć treść opowiadania i wyłapać wszystkie braki. Z chęcią do Ciebie wpadnę i przeczytam Twoje opowiadanie. Jeszcze raz dziękuję za komentarz ;)
UsuńJak zwykle super part! To wspomnienie konkursu drużynowego MŚ... Ten stres, a potem ta radość! Znakomicie to ujęłaś:) Dzięki Ci za ten rozdział
OdpowiedzUsuńDużo wenki życzę
Gabi
http://myskijumpingstory.crazylife.pl
Tak. To było takie magiczne, niezapomniane. Chciałabym jeszcze raz przeżyć te emocje !!! ;)
UsuńSkarbie, tak mi przykro z powodu Twojej babci. Mam nadzieję, że się trzymasz ;*
OdpowiedzUsuńRozdział jak zwykle napisany cudownie :)
Przytoczyłaś ten pamiętny konkurs.
Aż się buzia cieszy :)
Buziaki ;***
Jakoś daję radę :))) Dziękuję Ci bardzo za komentarz ;*
UsuńZostaję tu czemu nie padłam wcześniej ? Zapraszam na http://historie-via-lactea.blogspot.com/2013/08/bechatowski-park-cz2.html :) Liczę na opinie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)))
UsuńKonkurs <33
OdpowiedzUsuńJesteś świetna, czytam od początku, ale nieczęsto komentuje, mimo to wciągające <3
http://dortmunder-junge.blogspot.com/
Dziękuję :)))
UsuńChciałam cię tylko zaprosić na kolejny rozdział:http://cos-dla-romantyczek.blogspot.com
OdpowiedzUsuńCo do twojego opowiadania to zagłębie się w nie w tym tygodniu i oczywiście skomentuje :)
Przeczytałam, świetny był :D
UsuńNominowałam się do The Versatile Blogger, więcej informacji u mnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo kochana. Postaram się tym zająć w wolnej chwili. Dziękuję ;*
UsuńBoźu jak ja dawno tu nie byłam , ale teraz juź zostanę :)Cudny rozdział ,przyjemny i miły do czytania :-D Zapraszam w-locie-jestem.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo ! ;)))
Usuń