środa, 29 maja 2013
Rozdział 8
Dzisiejszego dnia wszyscy byli w świetnych humorach. Przez cały ranek opowiadaliśmy sobie śmieszne historie, które przytrafiły nam się wczorajszego dnia. Punktem kulminacyjnym była opowieść o przygodzie z baru. Chłopaki za wszelką cenę próbowali rozśmieszyć Piotrka, który o dziwo siedział w kącie jakiś markotny. Z pomocą w rozweselaniu Wiewióra przybyli nam Norwegowie, którzy na środku Sali zaczęli tańczyć Gangam Style. Dawid, w tym czasie nabrał w usta potężny łyk herbaty, gdy zobaczył norweskich skoczków cała zawartość z jego buzi, poleciała wprost na… kelnerkę. Miny gości zgromadzonych w barze były bezcenne.
- Oj Mustaf, Mustaf, ale trzeba przyznać, że tą akcją jak nikomu innemu udało Ci się rozweselić Piotrka – poklepałam blondyna po plecach. Reakcją skoczka był tylko sarkastyczny uśmiech.
- Dlaczego mnie tam nie było – żalił się Kacper.
- Żałuj chłopie, żałuj – Kamil dobijał jeszcze Skrobota.
Niestety nasze pogaduchy nie mogły trwać długo. Dzisiejszego dnia skoczków czekały jeszcze dwa konkursy. Przed południem wszyscy byliśmy na skoczni. Wraz z Gośką stałyśmy na trybunach. Byłyśmy wmieszane w tłum wiwatujących kibiców. Trzeba przyznać, że atmosfera była rewelacyjna. Szkoda tylko, że wiatr nie był tak łaskawy. Pierwszy konkurs rozgrywany był w nienajlepszych warunkach. Skoczkowie bardzo często musieli schodzić z belki i oczekiwać zgody na oddanie skoków. Tradycyjnie, gdy na belce pojawiał się któryś z polaków warunki diametralnie się pogarszały. Najlepszy z naszych był Kamil, który zajął dziewiątą pozycję. Zawody wygrał Gregor, czym dokonał historycznego czynu. Odniósł czterdzieste siódme zwycięstwo w karierze, wyprzedzając tym samych legendarnego Fina – Nykaenego.
- Nowa legenda skoków, akurat – prychnęłam.
- Kala. Może więcej sympatii dla innych by się przydało – usłyszałam z ust Gośki.
- Tak, szczególnie dla takiego dupka – skwitowałam.
- Karolina, wiem, że wtedy w Zakopanym Gregor zachował się podle, ale to nieznaczny, że on zawsze taki jest. Jeśli chodzi o jego karierę to trzeba przyznać, ze naprawdę jest wybitnym skoczkiem.
- Wybitny skoczek ma na swoim kącie złote medale olimpijskie, a Gregor? – podałam kolejny argument, który przyszedł mi na myśl – Spójrz na Adama Małysza czy Simona Ammanna. Gregorowi jeszcze do nich wiele brakuje – zakończyłam, wyraźnie akcentując ostatnie słowa.
- Czyżby ktoś o mnie rozmawiał? – usłyszałyśmy z a sobą radosny głos.
Nie da się opisać mojego zdziwienia, gdy ujrzałam za sobą uśmiechającego się Simona. Simon Ammann mój największy ,,skokowy” idol. Jeden z pierwszych skoczków, których zaczęłam podziwiać. W roku, w którym zdobywał w Salt Lake City złote medale zaczęła się moja przygoda ze skokami. Oczywiście przygoda kibica skoków.
- Cześć, Simon jestem – skoczek wyciągnął w moją stronę rękę i posłał mi szeroki uśmiech.
- Cześć. Ka… Karolina – nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa, jak zwykle zrobiłam z siebie idiotkę.
- Hej. Jestem Gosia – wykrzyknęła moja przyjaciółka.
- Miło było was poznać. Chętnie bym jeszcze z wami porozmawiał, ale troszkę się śpieszę.. Może jeszcze kiedyś się spotkamy. Pa – Simon na pożegnanie posłał nam jeszcze jeden ze swoich uśmiechów, którym powalał wszystkich dookoła i zniknął nam z pola widzenia.
- Widziałaś? Ale jaja. Poznałyśmy Simona – Gośka cieszyła się jak mała dziewczynka, której ktoś podarował wymarzoną lalkę.
- Yhy – wciąż stałam z otwartą buzią i ciągle wpatrywałam się miejsce, gdzie kilka minut temu stał Szwajcar. Do rzeczywistości przywrócił mnie dopiero głos spikera, który ogłosił rozpoczęcie drugiego konkursu. Niestety dla nas znów nie był to zbyt udany konkurs. Konkurs zakończył się po pierwszej serii. Tak samo jak poranne zawody, wygrał go Schlierenzauer.
- Chyba chłopakom zaszkodziły te wczorajsze nartki – zaśmiała się Gośka.
- Wujek nam tego nie daruje. Lepiej się stąd zmywajmy – przekonywałam ze śmiechem blondynkę.
- Wiesz, może chodźmy pozwiedzać teren skoczni – zaproponowała Gosia.
- No możemy iść, bo tak naprawdę to już mi się nie chce tu stać i czekać na chłopaków –powiedziałam zgodnie z prawdą.
- Karolina zaczekaj na mnie, za chwilę wrócę idę tylko oddać Dawidowi słuchawki.
- Dobra to ja czekam obok tamtej ławki – wskazałam palcem drewnianą ławeczkę.
Minęło kilka minut, a ja już troszkę zmarzłam. Postanowiłam rozruszać zmarznięte mięśnie. Przemierzałam zaśnieżona alejkę, kierując się w stronę drewnianych domków skoczków. Było tam dziwnie pusto. Nagle ni stąd, ni z owąd usłyszałam głos jakiejś dziewczyny. Brzmiał mi znajomo, lecz nie mogłam skojarzyć, do kogo należy. Szłam dalej za tajemniczym głosem. Po chwili zorientowałam się, ze jego właścicielka przebywa w chatce Austriaków. Usłyszałam, że rozmawia z kimś po niemiecku. Niestety nie znam dobrze tego języka, dlatego też nie rozumiałam ich rozmowy. Postanowiłam zawrócić, przecież nie znam żadnej Niemki, jednak coś w środku podpowiadało mi, abym tam została. Podeszłam bliżej. W jednym z okien domku paliło się światło. Nieśmiało zajrzałam do środka. O mało nie zemdlałem, gdy zobaczyłam tam półnagą całującą się z jakimś chłopakiem dziewczynę. Blond włosy, ciemna skóra. Nie! To nie może być prawda. Przetarłam oczy, niestety obraz pozostał taki sam. To była Nikola. Wszystko byłoby ok. gdybym zastała ją tam z Maćkiem. Niestety tym kimś był… Thomas. Tysiąc myśli przebiegło mi przez głowę. Jak ona mogła, przecież Maciej ją kocha, a ona za chwilkę prześpi się z obcym mężczyzną. Mało tego Austriak jest chłopakiem mojej przyjaciółki.
- Karolka ducha tam zobaczyłaś, czy co? – gwałtownie odwróciłam się do tyłu i zobaczyłam Krzyśka.
- Głupi jesteś, wiesz? – odburknęłam.
- Dlaczego? – skoczek nadal się śmiał.
- Mogłam przez ciebie dostać zawału. Następnym razem podejdź do kogoś jak człowiek, a nie tak od razu krzycz – udzieliłam mu rady.
- Tylko, że ja stałem za tobą jakieś dobre kilka minut i cały czas próbuję nawiązać z tobą kontakt. Tylko, że ty stoisz tak z otwartą buzią i wpatrujesz się w to – wskazał palcem – okno.
Odwróciłam się twarzą do Krzysia.
- Karolcia ty płaczesz? – zapytał zatroskany.
Szybko przetarłam rękawem skapujące po moich policzkach łzy.
- Nie – odpowiedziałam krótko.
- Co ty tam zobaczyłaś – zapytał Titus i nie czekając na moją odpowiedź zajrzał do oświetlonego pokoju.
- O kurwa. Czy to jest Nikola – wybełkotał.
- Tak.
- Ja wiedziałem, że tak to się skończy, ale czekaj. Czy to jest Thomas, chłopak Gośki?
- Krzysiek, co my teraz zrobimy – rzuciłam się chłopakowi w ramiona.
- Nie wiem, co później, ale teraz trzeba zrobić to – skoczek jeszcze raz podszedł do okienka. Błysk flesza i zdjęcie zrobione – Trzeba im to pokazać – oznajmił twardo.
- Ale jak ty to sobie wyobrażasz. Pójdziemy do nich i co powiemy? Wiesz co? Zobacz to zdjęcie. Co ty na to? Przecież to jest chore.
- No to, co w takim razie zrobimy?
- Wiesz co? Chodźmy stąd – zaproponowałam. Chłopak objął mnie w pasie swoją ręką i ruszyliśmy w stronę hotelu. Wysłałam do Gosi sms z informacją o moim powrocie do pokoju. Szliśmy w ciszy, a po moich policzkach nadal skapywały łzy.
- Teraz już wiem, dlaczego Nikola wczoraj nie poszła z nami na narty. Przecież do tej pory nigdy nie opuszczała Maćka nawet na krok. Ciągle skakała wokół niego. A teraz najwidoczniej znalazła sobie inną zabawkę – stwierdził Krzysiek.
- Też mnie zastanawiał brak Nikoli na stoku – odpowiedziałam.
W hotelu starałam się unikać Gośki i Maćka. Nie wiem jak miałabym się zachowywać w stosunku do tej dwójki. Niestety spotkanie z przyjaciółką było nieuniknione.
- Co tak długo? – usłyszałam pytanie Gosi za raz po tym, jak uchyliłam drzwi pokoju.
- Spotkałam Krzyśka i troszkę się zagadaliśmy – skłamałam.
- A ty, co robiłaś?
- No jak to, co? Przecież mówiłam, że idę oddać dawidowi słuchawki.
- Aha. No tak. Zapomniałam – odpowiedziałam zmieszana.
- Kala wszystko ok.? – zapytała blondynka.
- Tak, tak, tylko troszkę boli mnie głowa – oznajmiłam – Wiesz co? Ja chyba pójdę już się położyć.
Tak jak postanowiłam, tak też zrobiłam. Wzięłam cieplutką kąpiel i już po chwili leżałam w wygodnym łóżku.
______________________________________________________________________________________________________________-
Naprawdę bardzo, ale to bardzo Was przepraszam za tak długą nieobecność na blogu. Niestety nie miałam czasu, aby usiąść przed komputerem i przepisać rozdział. W zeszycie napisałam go już w ubiegłym tygodniu, jednak byłam na kilkudniowej wycieczce, gdzie dostęp do Internetu miałam tylko w telefonie.
Dziękuję Wam za wytrwałość :) Kocham Was wszystkich :*
Wasza charlotte.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Karolina poznała Simona Ammanna ;D Aaaaaa! Też bym tak chciała ;)
OdpowiedzUsuńRozdział jest naprawdę bardzo fajny i nareszcie się doczekałam ;D
Kocham to opowiadanie wiesz? ;> Kocham Ciebie, za to że piszesz to opowiadanie <3
Wybaczyłabym Ci nawet, gdyby ten rozdział pojawił się za 2 miesiące :*
Pozdrawiam i całuję, Edith :*
Ale mnie rozpieszczacie tymi pozytywnymi komentarzami :)
UsuńJa Ciebie również kocham ;* I czekam na nowość u Ciebie.
Cieszę się, że powróciłaś!
OdpowiedzUsuńCoś ostatnio większa z was ma problemy z komputerem, jakieś fatum czy co? :D
Simon Ammann, najsympatyczniejszy skoczek moim zdaniem. Wieczny wesołek :D
Nic tylko go tulić <3
Natomiast zachowanie dziewczyny Maćka i Thomas? oO
No bez jaj, serio?!?!?!
Ja to bym się nie zastanawiała jak to powiedzieć, tylko pokazać dobitnie! Zrobisz jednak jak uważasz ;)
Rozdział naprawdę cudowny, przyjemny i początek baaardzo zabawny xD
Pozwolisz jednak, że pokażę Ci błędy, gdzie wyłapałam? Nie robię tego oczywiście ze złośliwości, tylko z dobrego serca:
- nie "kącie" tylko koncie od konta :)
- imiona z dużymi literami, ale możliwe, że pisałaś szybko i z stąd ta literówka
- zemdlałam, a nie w rodzajniku męskim :D
Wracaj nam tu szybko!!!
Pozdrawiam cię ciepło i weny ci życzę! <3
Dziękuję bardzo za komentarz ;*
UsuńWiesz co? Tak szczerze to jeszcze nie wiem, jak to rozegram :D Ale na pewno coś wymyślę :d
Naprawdę przepraszam za te błędy i chciałam Ci bardzo podziękować za ich wyłapanie.
Madelaine, tutaj ty popełniłaś błąd :)
UsuńCharlotte napisała dobrze 'kącie' od 'kąt'.
Kochamy cię również i tęskniłyśmy baaardzo ;** Jak to dobrze, że już jesteś.
OdpowiedzUsuńCo ja sobie myślę po przeczytaniu tego rozdziału? Że bardzo lubię twoje opowiadanie? Chyba za mało.
Karolcia super dziewczynką jest. I nie dziwię się, że miała wątpliwości gdy zobaczyła Nikolę z Thomasem. No bo co w takiej sytuacji można zrobić? Powiedzieć im? Zawsze przecież mogą być pretensje, że się wtrąca. Przemilczeć? Będą pretensje, że wiedziała, ale nic z tym nie zrobiła, a on cierpiał. Poza tym - niezła agentka z tej Nikoli. Nie znoszę baby. A fe!!!
No i druga strona medalu - Thomas to chłopak jej przyjaciółki. I to już jest znacznie trudniejsze do ugryzienia, Takie sytuacje nigdy nie są dla nikogo łatwe. Chyba że dla Toma i tej tamtej.
Simon. Też chcę go poznać. Grega też. Pomimo tego, że jest właśnie taki jaki jest. Przymknęłabym chyba na to oko.
Pozdrawiam i przesyłam buziaki, ściskam mocno ;**
p.s. A co ten Krzysiu tam tak się koło naszej Karolci kręci?
:DD
No a sam początek rozdziału - czysta rewelacja! ;**
Ja też się cieszę, że już jestem z Wami :*
UsuńTo, że Nikola jest niezłą agentką to mało powiedziane. Ale właśnie taką postać zamierzałam wykreować. Mogę zdradzić tylko tyle, że jeszcze baaaardo dużo tutaj namiesza i nie raz pokaże rogi.
Krzysiu takim wiecznym pocieszycielem się zrobił :d Bohater na białym koniu. Zawsze przybędzie :D
Dziękuję za piękny komentarz. Buziaki ;*
Opłacało się czekać :P
OdpowiedzUsuńBoski rozdział jak zawsze !: )
Cieszę się, że Ci się podobało :*
UsuńZadziwiłaś mnie tą zdradą O_O Jak ten Thomas mógł to zzrobić.!
OdpowiedzUsuńZapraszan na 18 :)
http://skijupingforever.blog.pl/
Zapraszam na 3.
Usuńhttp://jungen-ski-springere-aus-deutsch.blogspot.com/
Dziękuję za komentarz i za informację ;)
UsuńBiorę się za nadrabianie zaległości na Twoim drugim blogu.
Zapraszam na 19.
Usuńhttp://skijupingforever.blog.pl/
Zapraszam na 4.
Usuńhttp://jungen-ski-springere-aus-deutsch.blogspot.com/
Zapraszam na 20.
Usuńhttp://skijupingforever.blog.pl/
Zapraszam na 5.
Usuńhttp://jungen-ski-springere-aus-deutsch.blogspot.com/
Swietny jest :)
OdpowiedzUsuńKurcze wiedzialam, ze z Nikola jest cos nie tak, ale Thomas?! Pfff...faceci. Juz nie moge sie doczekac kolejnego rozdzialu, zapewne wszystko wyjdzie na jaw...oby tylko Macius sie nie zalamal, chociaz miedzy nim, a Nikola prawdziwej milosci nie dalo sie zauwazyc...
A ty w rzeczywistosci tez nie lubisz Gregora? Ja osobiscie uwazam, ze jest calkien niezlym skoczkiem:D W dwojakim tego slowa znaczeniu :P
Pozdrawiam cie goraco :D
Dziękuję bardzo za komentarz ;*
UsuńOsobiście? Hmm generalnie nie mam powodów, aby go nie lubić. To prawda jest niezłym skoczkiem i... przystojnym :D
Również pozdrawiam. Buziaki ;*
Ale się porobiło... biedna Gośka i Maciek ;/
OdpowiedzUsuńCzekam na następny i pozdrawiam :*
Dziękuję bardzo za komentarz ;*
UsuńNo, no kręci się, kręci : ) Świetny rozdział.
OdpowiedzUsuń:*
Powiadom mnie o 9 <33 u mnie "Zostaw mi wiadomość" ok? :p
Dziękuję bardzo za komentarz ;*
UsuńOczywiście mogę cię powiadomić.
Thomas i Nikola? Ale, ale.. to rani :c mam nadzieję, że to było zwykle spotkanie.
OdpowiedzUsuńA Krzysiek tak do Karloli podbija bez powodu, hmm?
p.s Jak wycieczka? ;)
Buziak ;**
Zwykłe spotkanie? Obawiam się, że nie :(
UsuńDla Krzysia to raczej tylko przyjacielska pomoc :d Ale może kiedyś coś z tego wyniknie :p Podkreślam może :D
Wycieczka jak najbardziej udana. Tylko troszkę brzydką pogodę mieliśmy, ale to nie przeszkadzało, aż tak bardzo :)
Dziękuję za komentarz ;*
Widzę, że zaczyna się robić ciekawie... Tu podwójna zdrada, tu Krzysiu i Karola... Już czekam jak to się rozwinie w kolejnych rozdziałach.
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
http://myskijumpingstory.crazylife.pl
Dziękuję bardzo za komentarz ;*
Usuńjeju, wspaniały. jestem tu pierwszy raz, i na prawdę mi z tego powodu głupio, jak można nie wchodzić na tak cudowny blog? *-* dnndcjkhdsaidu, masz talent kochana <3
OdpowiedzUsuńzapraszam do mnie http://hiddenloveee.blogspot.com/
Oj tam, oj tam :p Dziękuję ;* W wolnym czasie postaram się nadrobić zaległości u Ciebie.
UsuńZapewne jestem wyjątkowym wyjątkiem, ale ... nie znoszę Simona, grrrr! Nie pytaj dlaczego, ale po prostu jak tylko widzę ten jego uśmieszek, to mam ochotę coś, albo kogoś rozszarpać :d
OdpowiedzUsuńKurdeeee, jaka akcja, Nikola, Thomas, co to będzie, co to będzie?
No to mnie w tym momencie zaskoczyłaś. Ale serio? Nie lubisz Simona?? ;d Dziękuję za komentarz ;*
UsuńWpadłam w trans. Chcę to czytać, czytać i jeszcze raz czytać ! <3 Swoją drogą ta Nikola to niezła s*ka. Twierdzę tak nie od dziś, ale dopiero po tym rozdziale mam ku temu podstawy. Dlaczego po prostu nie powiedzą o wszystkim swoim przyjaciołom?! Gośkę i Thomasa jeszcze przeboleję, ale przecież to szansa, żeby Karolina była z Maćkiem ! ;<
OdpowiedzUsuńCzekam i w międzyczasie zapraszam do mnie:
http://amor-espanol.blogspot.com/
Dziękuję za komentarz :*
UsuńOj, żeby powiedzenie przyjaciołom było takie łatwe jak się wydaje...
Pozdrawiam.
zajebisty łoo te zdrady wow nie sodziewałam się z niecierpliwością czekam na nexsta pozdrawiam i zapraszam na 13 :))
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo za komentarz :*
Usuńjestem pod mega wrażeniem tak jak chyba z resztą wszyscy te zdrady brak mi słów by opisać to co ty tu właśnie napisałaś powodzenia i zyczę weny w wolnej chwili zapraszam do mnie na 9 na http://nienawidzackochamcie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńNie jesteś jedyna kochana, którą zaskoczyła ta zdrada.
UsuńPozdrawiam ;*
zapraszam do muaa ;* -> jb-love-story-polska.blogspot.com
OdpowiedzUsuńDzięki ! :-)
UsuńOj stęskniłam się za Tobą :D
OdpowiedzUsuńTitus <33 mój ukochany skoczek :)
zapraszam do mnie dzisiaj powinna się pojawić 15. :P
pozdrawiam, weny :) ;*
Cieszę się, że rozdział przypadł Ci do gustu ;*
UsuńNowy rozdział ---> http://amor-espanol.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńProszę, dodaj jak najszybciej swój <3
Dziękuję za powiadomienie. U mnie dzisiaj pojawi się nowy rozdział :)
Usuń